"Wiecej Ciebie w życiu mym"

Witajcie, chce powiedzieć że jestem najszczęśliwszą osobą pod słońcem .Pan daje mi tyle wiary , siły , radości i przede wszystkim wiele miłości ! . Teraz w czasie adwentu , czekam na narodzenie mojego mistrza jak nigdy , ostatnio też miałam chyba malutkie załamanie i nie chciało mi się nic , nie chciało mi się iść do spowiedzi , a miałam już wiele grzechów , aż wreszcie w niedziele zaczęły u nas rekolekcje i była okazja do spowiedzi wiec poszłam , ale już następnego dnia zaczęłam grzeszyć , wiec że wczoraj tj we wtorek była spowiedź przed świąteczna wahałam się aby iść bo dopiero byłam , wiec postanowiłam że pójdę już po świętach , ale gdy przyszła do ławki moja ciocia , i powiedziała żebym poszła i to było jednak mi potrzebne pojednałam się z Bogiem i jestem naprawdę bardzo szczęśliwa od nowa czuje jego obecność . Bardzo Go kocham . Ostatnio też był u nas w miasteczku wieczór uwielbienia było mało osób ale Pan kiedyś powiedział " Gdzie zbiera się 2 albo 3 w imię moje tam i ja jestem " Wiec Pan z nami był , Czuło się Jego i Matki najświętszej obecność .Na Tym wieczorze naszło mnie ponowna chęć służenia Panu . W moim życiu nic innego się nie liczy Tylko Nasz Pan ! "Bóg jest miłością"


Pragnę jeszcze się podzielić świadectwem mojej siostry w Panu Weroniki : 
 No więc było to tak: Z Karoliną do klasy chodzi dziewczyna która jest świadkiem jehowy, ale my z nią normalnie rozmawiałyśmy jak z koleżanką bo przecież trzeba być tolerancyjnym i był taki czas że Ona byłą w szkole cały czas strasznie smutna i płakała i nikt nie wiedział co się dzieje. Ja poszłam z nią na korytarz porozmawiałam i okazało się że jej ciocia urodziła synka pierwszego w rodzinie i tak bardzo się cieszyli(nie wiem czy też są świadkami jehowy ale najprawdopodobniej tak) , i ten chłopiec zaraz po urodzeniu dostał zapalenie płuc i po kilku dniach praktycznie umierał. Ja jej powiedziałam że wszystko będzie dobrze i od razy pomyślałam o Matce Bożej. Wiedziałam że Ona coś zrobi w tym kierunku jeśli ją o to poproszę. I tak ogólnie rzecz biorąc przez resztę dnia nie myślałam zbyt dużo o tym dzieciątku, ale wieczorem jak już leżałam w łóżku odmówiłam tylko jeden raz ale z taką głęboką wiarą jak nigdy "Pod Twoją obronę". I następnego dnia właśnie  ta koleżanka podeszłą do mnie i mówi że maleństwo żyje i jest zdrowe . Ja myślałam że oszaleję ze szczęścia . Chwała Panu! 

Panie dziękuje Ci za wszystko co czynisz w moim , życiu za moją kochaną rodzinkę , wszystkich księży jakich znam , Moich znajomych i przyjaciół  ,  znajome siostry zakonne , i tych ludzi których spotykam i spotykać będę na swojej drodze życia . Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu .Amen 
Błogosławionego Dnia ! 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zagrożenia Duchowe :

Stygmatyk - brat Elia

Zamknąć oczy, Panie, chcę Pragnę sercem widzieć Cię.